Po kilku dniach spędzonych nad jeziorem Garda ruszyliśmy elektrycznym Mustangiem w dalszą drogę. Kolejny przystanek mieliśmy zaplanowany w miasteczku Vezzano Ligure w pobliżu Parku Narodowego Cinque Terre. Czy da się tam podróżować elektrykiem? Czy są tam stacje ładowania? Sprawdziliśmy to.

Podróż na miejsce, z Riva del Garda do malowniczo położonego miasteczka Vezzano Ligure, zajęła nam około 4 godziny (350 km), z krótkim postojem nad jeziorem Garda, gdzie z resztą przy okazji podładowaliśmy naszego Mustanga. Wokół jeziora rozmieszczona jest sieć stacji ładowania AC. Punkt ładowania, do którego akurat przyjechaliśmy położony był na parkingu nad samym jeziorem. Idealne miejsce na zrobienie kilku zdjęć i podziwianie widoków. Znalezioną ładowarkę udało nam się uruchomić bez problemu kartą Shell Recharge.

Podróż samochodem elektrycznym do Vezzano Ligure
Dalszą trasę pokonaliśmy już bez przystanków. Miasteczko Vezzano Ligure, w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg położone było w pięknym miejscu. Możemy je naprawdę polecić. Nazwa na Bookingu to Collimare Rooms near 5 Terre. Widok z tarasu był po prostu niesamowity – zielone wzgórza i morze. Co ważne, zgodnie z naszym założeniem, nie szukaliśmy noclegów z możliwością naładowania EV. Chcieliśmy polegać tylko i wyłącznie na publicznej infrastrukturze. W tym przypadku po raz kolejny nie był to duży problem. Obok miejscowości, w której się zatrzymaliśmy były miasteczka, które zamierzaliśmy odwiedzić w kolejnych dniach – La Spezia i Portovenere – gdzie było kilka punktów do ładowania AC.

Przeczytaj również: Elektrycznym Mustangiem na majówkę do Włoch [cz. 1]
Musimy przyznać, że sama droga do naszej wioski stanowiła całkiem spore wyzwanie dla naszego dość dużego samochodu. Wąskie, kręte uliczki i dużo stromych podjazdów i zjazdów. Tutaj jednak dzięki sporemu prześwitowi Mustang Mach-E poradził sobie doskonale ze wszystkimi wyzwaniami.

Ładowarki do samochodów elektrycznych we Włoszech
Co polecamy do zobaczenia, jeśli również będziecie w tych okolicach? My wybraliśmy się do miasteczka Portovenere. Już chyba będziemy nudni, pisząc po raz kolejny, że było tam po prostu malowniczo. Największe wrażenie zrobiły na nas skaliste klify i położony na nich na wysuniętym cyplu mały kościół. Na wycieczkę wybraliśmy się dopiero późnym popołudniem i to tak naprawdę był strzał w dziesiątkę, bo na miejscu nie było już praktycznie żadnych turystów.
Przeczytaj również: Podróż do Werony autem elektrycznym – tips & tricks
Gdy podróżujemy samochodem elektrycznym, zawsze staramy się zobaczyć, czy w miejscach, do których akurat się wybieramy nie ma przypadkiem stacji ładowania. I tak też było w Portovenere. Okazało się, że na głównym parkingu jest stacja ładowania AC Enel X, którą udało nam się uruchomić kartą Shella. W ciągu nieco ponad godziny naszego zwiedzania Mustang przyjął do akumulatora 12 kWh, a my zyskaliśmy w tym czasie 70 km zasięgu.


Park Narodowy Cinque Terre – czym dojechać?
Kolejnym obowiązkowym punktem, który musicie zaliczyć spędzając urlop w tamtej okolicy jest wizyta w pięciu nadmorskich miasteczkach Cinque Terre. Tutaj akurat samochód nie będzie Wam specjalnie potrzebny, gdyż do wspomnianych miasteczek praktycznie nie ma dojazdu dla samochodów. Najlepsza opcja na dotarcie tam to zostawienie swojego auta w mieście La Spezia i dalsza podróż pociągiem. Również na prądzie! 🙂 Wystarczy kupić specjalny bilet uprawniający do całodniowego przemieszczania się pociągami po Cinque Terre. Koszt na jedną osobę to 18 euro.
Jeśli chodzi o samochód, w La Spezii jest sporo parkingów, ale zdecydowana większość jest płatnych. Nam udało się akurat zostawić nasz samochód na bezpłatnym parkingu bardzo blisko stacji kolejowej – Parcheggio Viale Giovanii Amendola. Warto tam przyjechać z samego rana, ponieważ parking ten jest atrakcyjny również dla mieszkańców i szybko się zapełnia. Z kolei szczęście nie dopisało nam jeśli chodzi o pogodę i cały dzień padał deszcz, ale i tak wycieczkę zaliczamy do bardzo udanych.

Podróż do Toskanii samochodem elektrycznym
Po trzech noclegach w Vezzano Ligure ruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do Toskanii. Krótka trasa, bo jedyne 213 km na południe Włoch. Po drodze zaplanowaliśmy dwa przystanki. Pierwszy z nich to kopalnia marmuru w mieście Carrara. Niesamowite przeżycie. Nam udało się wykupić wycieczkę, podczas której wjeżdżaliśmy do środka kopalni własnymi samochodami (zdjęcie tytułowe). Kopalnia robi niesamowite wrażenie. Co ciekawe, marmur wydobywany jest w niej od około 2000 lat, a surowiec do swoich dzieł czerpał z niej nawet sam Michał Anioł.
Drugi, krótki przystanek to Piza. I tu ponownie, otworzyliśmy aplikację Shell Recharge i 500 metrów od Krzywej Wieży udało nam się znaleźć stację AC. Co ciekawe, po przyjeździe pod słupek do ładowania, akurat spotkaliśmy Polaków, którzy również ładowali tam swojego Superba iV podczas zwiedzania.

Pizy nie trzeba specjalnie przedstawiać. My, z racji już trochę późnej pory ograniczyliśmy się do Piazza del Duomo, krótkiego spaceru wokół Wieży, sąsiadującej do niej katedry i baptysterium. Jeśli mielibyście wybierać pomiędzy kopalnią marmuru a Pizą, to zdecydowanie polecamy kopalnię 😊
Resztę drogi pokonaliśmy już praktycznie po zmroku i około 22 dojechaliśmy do miejsca docelowego, gdzie spędziliśmy kolejne cztery dni naszej włoskiej podróży. Ale o tym napiszemy już w kolejnym artykule.