Jezioro Garda to doskonała baza wypadowa do Werony. Nawet z północnego brzegu, gdzie się zatrzymaliśmy, jest tam zaledwie około godzina drogi. Postanowiliśmy więc podczas naszego pobytu w Riva del Garda pojechać na jednodniową wycieczkę do miasta Romea i Julii.
Plan mieliśmy prosty. Po przyjeździe, chcieliśmy zostawić naszego Mustanga na jednej z wielu stacji ładowania AC w pobliżu centrum Werony. Auto miało się podładować w momencie, kiedy my będziemy zwiedzać miasto. Pierwszą stację znaleźliśmy w aplikacji Shell Recharge. Niestety, na miejscu okazało się, że ładowarka nie działa. Znaleźliśmy kolejny punkt ładowania, pojechaliśmy i… okazało się, że stacja ładowania widoczna w aplikacji jest zafoliowana i nie ma możliwości skorzystania z niej.
Aplikacja do ładowania w Weronie – Verona SmartApp
Do trzech razy sztuka. Postanowiliśmy zmienić aplikację i poszukać innych słupków do ładowania. W aplikacji PlugShare znaleźliśmy kilka darmowych stacji AC i to w naprawdę dobrych lokalizacjach. Co było dalej? Podjechaliśmy do pierwszej z darmowych stacji i okazało się, że ma ona dwa złącza, ale tylko jedno było zajęte. Zaparkowaliśmy, wyciągamy kabel i w tym momencie podjechał do nas inny samochód elektryczny. Jego kierowca powiedział nam, że ma on zarezerwowaną tę ładowarkę… Okazało się, że aby móc skorzystać z darmowych stacji ładowania AC w Weronie konieczne jest zainstalowanie na telefonie aplikacji Verona SmartApp, dzięki której można rezerwować i uruchamiać stacje ładowania.
Jeśli akurat dane złącze jest wolne i nikt go nie zarezerwował, wtedy można dzięki tej aplikacji uruchomić ładowanie. Jeśli natomiast dana stacja jest zarezerwowana przez kogoś innego, to i tak nie uda nam się jej uruchomić. Po zarezerwowaniu ładowarki mamy 10 min, aby do niej pojechać i podłączyć samochód.
Przeczytaj również: Elektrycznym Mustangiem na majówkę do Włoch [cz. 1]
Coś nie zadziałało
Ściągnęliśmy więc aplikację Verona SmartApp i udało nam się nawet zarezerwować ładowarkę. 10 minut drogi samochodem po dość zatłoczonej Weronie i po około 1,5 km dotarliśmy do celu. I na tym koniec sukcesów. Z jednego złącza ładował się inny samochód, a nasze pomimo rezerwacji i teoretycznego rozpoczęcia sesji – nie działało. Po tej sytuacji już skapitulowaliśmy 🙂
Zaparkowaliśmy Mustanga na znalezionym darmowym parkingu prawie w samym centrum Werony i poszliśmy zwiedzać miasto. Generalnie polecamy ten parking. Jest dość spory, choć pewnie w sezonie może być ciężko o wolne miejsce, ale warto spróbować.
Jak dla nas, Weronę można spokojnie zwiedzić w jeden dzień. Oczywiście, jeśli nie macie w planach wchodzić do różnych muzeów, tylko bardziej spacerować po mieście. Kilka miejsc jest wartych zobaczenia to np. Zamek Świętego Piotra, Piazza dei Signori, Dom Julii, Piazza Bra czy Piazza Erbe.
Wracając do ładowania. Po całym dniu zwiedzania, w aplikacji Shell Recharge zaznaczyliśmy w filtrach stacje powyżej 100 kW i taką znaleźliśmy przy wyjeździe z miasta. Pojechaliśmy na tę stację ładowania i tam nareszcie udało nam się naładować elektrycznego Mustanga. Pół godziny i mieliśmy już ponad 80% energii w baterii. Samochód po naładowaniu do 82% pokazywał około 520 km zasięgu i w sumie niewiele z tego zasięgu nam ubyło przez kolejne 70 km w drodze do hotelu. A to dlatego, że jechaliśmy bardzo malowniczą trasą biegnącą przez położone nad samym jeziorem Garda miasteczka, gdzie nie przekraczaliśmy praktycznie przez całą drogę prędkości około 80 km/h.
Mustang znów zaskoczył nas zużyciem energii, które wyniosło tym razem około 11 kWh/100 km. Na kolejny dzień zaplanowaną mieliśmy trasę Riva del Garda – Vezzano Ligure na północy Toskanii w pobliży Cinque Terre, czyli około 320 km. Ale o tym wspomnimy w kolejnym wpisie 🙂