Wiele osób myśli, że Mercedes EQC to pierwszy elektryczny model producenta ze Stuttgartu. Jednak nic bardziej mylnego. Warto wrócić do 2009 roku, kiedy to Tesla miała problemy finansowe i Daimler postanowił kupić 10-procentowy pakiet akcji kalifornijskiego start-up’u. Wartość transakcji wyniosła wtedy 50 milionów dolarów. W ramach współpracy między firmami doszło również do wymiany know-how na temat pojazdów elektrycznych i tak oto powstała elektryczna odmiana Klasy B z napędem elektrycznym i baterią dostarczonymi przez Teslę. Czekaliśmy więc aż 9 lat na premierę kolejnego elektrycznego samochodu osobowego od Mercedesa. Czy było warto?

Oprócz elektrycznej B-klasy Mercedes posiada już w sprzedaży elektryczne 'eVito’, a w grudniu 2019 roku ruszyła produkcja eSprinter’a. Dodatkowo, poza elektrycznymi Mercedesami Daimler rozwijał elektryczny napęd także w Smartach. W związku z tym Smart stał się pierwszą marką na świecie, która przeszła konwersję z samochodów spalinowych na auta całkowicie elektryczne.

W 2018 roku Mercedes oświadczył, że zamierza rozwijać technologię aut elektrycznych i hybrydowych na własną rękę i w tym celu stworzył specjalną linię modelową pod nazwą EQ. Znaczenie tego skrótu to „Elektryczna inteligencja” i jest ona odpowiednikiem serii „i” w BMW (np. i3), czy „e-tron” w Audi.

Mercedes EQC

Na przełomie roku dzięki uprzejmości MB Motors Piaseczno otrzymaliśmy do testów elektrycznego Mercedesa EQC. Można go obejrzeć przy ulicy Puławskiej 34 oraz umówić się na jazdę próbną, do czego gorąco zachęcamy.

Wymiary i dane techniczne

EQC jest pełnoprawnym SUVem i nikt nie powinienem mieć co do tego najmniejszych wątpliwości. Mierzy 476 cm długości i posiada naprawdę spory rozstaw osi wynoszący 287 cm. Dzięki takim wymiarom w samochodzie bardzo komfortowo mogą podróżować cztery osoby. Pomimo opadającej linii dachu, nad głowami pasażerów tylnej kanapy została wyprofilowana specjalnie podsufitka tak, by nawet wysokie osoby nie miały problemu z wyprostowaniem się.

Dodatkowo, elektryczny Mercedes posiada spory, bardzo foremny bagażnik bo mieszczący aż 500 litrów pojemności. Niestety z przodu pod maską nie znajdziemy schowka na kable jak to ma miejsce chociażby w Audi e-tron.

Co prawda samochód z wyglądu może zachęcać do zjazdu z drogi asfaltowej, lecz niestety mając w podłodze baterię oraz nie posiadając opcji pneumatycznego zawieszenia, jego prześwit ograniczony jest jedynie do 13 centymetrów, co z pewnością może utrudniać jazdę po nierównym nieutwardzonym terenie.

Z kolei pomimo swoich gabarytów na pewno nikt nie będzie rozczarowany jego osiągami. 408 KM mocy i aż 760 Nm rozpędzają tego dużego i ciężkiego SUVa do pierwszej setki w czasie 5,1 s! To naprawdę rewelacyjny wynik, a jest on możliwy dzięki umieszczonym na obu osiach silnikom elektrycznym. Podczas startu i normalnej jazdy auto napędzane jest priorytetowo przez napęd na przedniej osi. Dopiero gdy kierowca mocniej dociśnie pedał gazu, wtedy samochód dołącza tylną oś by zapewnić maksymalne osiągi.

Bateria

W praktycznie wszystkich materiałach o EQC możecie natknąć się na informację, że posiada on baterię o pojemności 80 kWh (netto) i jest to po części prawda. Ale dlaczego tylko po części? Ponieważ producenci samochodów podają zazwyczaj pojemność baterii brutto (z pewnym buforem, który nie jest dostępny dla użytkownika). Jednak Mercedes w przypadku EQC podaje pojemność netto, czyli tyle ile faktycznie jest do wykorzystania. Pojemność brutto wynosi 85 kWh i to właśnie ta liczba powinna być zawsze stawiana do wszelkiego rodzaju porównań z konkurencją. Dlaczego?

Oto przykład: Audi e-tron 55 quattro posiada pojemność baterii 95 kWh brutto. Na pierwszy rzut oka ta liczba wydaje się znacznie większa od pojemności akumulatora Mercedesa EQC. Jednak gdy spojrzymy na pojemność netto – u Audi będzie to 86,5 kWh, a w EQC 80 kWh. Z tak dużej początkowej różnicy, ostatecznie staje się ona niewielka.

Warto również zaznaczyć, że bateria o pojemności 85 kWh nie jest lekka i waży 650 kg (131 Wh/kg). W związku z tym całkowita masa elektrycznego SUVa to aż 2,5 tony.

Zasięg i zużycie energii

Niestety w tym momencie dochodzimy do pięty Achillesowej Mercedesa. Zasięg zdecydowanie nie należy do jego mocnych stron. W czasie kiedy mieliśmy do dyspozycji samochód, na zewnątrz temperatura oscylowała w okolicach 4-5 stopni Celsjusza. Nie jest to może aż ta zimno, tym bardziej biorąc pod uwagę panującą porę roku, ale na pewno taka temperatura nie wpływa pozytywnie na ilość możliwych do przejechania kilometrów. Zużycie energii wahało się od 29 kWh/100 km w mieście do 36,6 kWh/100 km na autostradzie.

W takich warunkach zasięg Mercedesa EQC wynosił mniej więcej:

• na autostradzie: ok. 220 km
• na trasie szybkiego ruchu: 260 km
• w mieście przy spokojnej jeździe: 275 km

W różnych recenzjach można znaleźć informacje o zasięgu EQC rzędu 350 czy nawet 400 kilometrów. Nie wykluczamy, że jest to możliwe do osiągnięcia w temperaturze na zewnątrz 15-25 st. C. Jeśli tylko elektryczny SUV od Mercedesa wpadnie w nasze ręce w sezonie letnim – sprawdzimy to!

Wrażenia z jazdy

Od największego minusa przejdźmy do największego plusa, czyli do wrażeń z jazdy. Jeśli o nie chodzi to od razu po zajęciu miejsca za kierownicą czujemy, że podróżujemy Mercedesem, a nie np. Teslą. Przede wszystkim to zawieszenie zasługuje na największe uznanie. I nie, nie jest to zawieszenie pneumatyczne jak u konkurencji. W EQC zastosowano stalowe sprężyny, które w połączeniu z samopoziomującą tylną osią dają niesamowity komfort jazdy. Nawet 20-calowe obręcze nie są w stanie zepsuć tego wrażenia. Elektryczny Mercedes po prostu płynie po drogach, a aksamitna jazda sprawia, że nie chce się z niego wysiadać. Na ten fantastyczny komfort jazdy oprócz zawieszenia wpływ mają również fotele. Są one bardzo dobrze wyprofilowane i nawet na długiej trasie kierowca nie czuje się zmęczony. Co warto zaznaczyć to, że fotele standardowo regulowane są przyciskami na drzwiach, lecz ustawienia szerokości boczków i odcinka lędźwiowego zostały ukryte w systemie inforozrywki. Niewątpliwym ich plusem jest również wbudowana funkcja masażu.

Na sam koniec w kwestii komfortu należy wspomnieć o wyciszeniu kabiny. Jest to pojazd elektryczny, dlatego oczywistym jest, że panuje w nim cisza. Jednak w porównaniu do innych „elektryków” EQC wyznacza zupełnie nowy poziom tego słowa. Użyte w środku wysokiej jakości materiały sprawiają, że elektryczny SUV od Daimlera jest w tej kategorii mistrzem i biorąc pod uwagę izolację dźwięków zewnętrznych nie ma sobie równych. Jest to zdecydowanie najlepiej wyciszony samochód elektryczny dostępny obecnie na rynku. Przy prędkości 100 km/h poziom hałasu w kabinie wynosi jedyne 59,2 dB, co w porównaniu z Teslą Model X (63 dB) stanowi po prostu przepaść!

Tryby jazdy i rekuperacja

Elektryczny Mercedes posiada 5 trybów jazdy: Individual, Sport, Comfort, Eco i Maximum Range. Pierwsze trzy tryby są dość oczywiste. Skupiając się na dwóch ostatnich, dzięki nim samochód nie posiada agresywnej reakcji na pedał przyspieszenia. Zarówno po mieście jak i w trasie najlepiej podróżować w trybie ECO. Ogranicza on trochę moc, ale samochód i tak jest wystarczająco dynamiczny.

Tryb Maximum Range, jak sama nazwa wskazuje, zdecydowanie robi wszystko by ograniczyć zużycie energii i tym samym wydłużając zasięg samochodu. Jest to dobry tryb w krytycznych sytuacjach, kiedy musimy jechać jak najoszczędniej by na przykład „dotoczyć się” do stacji ładowania. EQC w tym trybie ma bardzo ograniczoną moc i praktycznie nie da nim się sprawie jeździć po mieście, nie wspominając już nawet o trasie.

W EQC mamy też kilka stopni rekuperacji, czyli odzyskiwania energii podczas hamowania (D–, D-, D, D+, Dauto). Jest to niezwykle cenna rzecz w autach elektrycznych, która pozwala zmniejszyć zużycie energii. W EQC poziom rekuperacji ustawiamy za pomocą manetek znajdujących się przy kierownicy. Wciskając manetkę z minusem zwiększamy poziom rekuperacji. Tryb „D–” oznacza największy odzysk i sprawia wrażenie (po puszczeniu nogi z gazu) jakbyśmy całkiem mocno wciskali pedał hamulca. Po mieście najlepiej poruszać się w trybie „D-„, ponieważ hamowanie jest na tyle umiarkowane, że pozwala w zdecydowanej większości przypadków jeździć bez użycia hamulca.

Z kolei w trybie „D+” samochód nie odzyskuje w ogóle energii. Wrażenia z jazdy w tym trybie są takie jak podróż autem spalinowym w trybie żeglowania.

Ostatnim, ale nie najmniej ważnym ze stopni rekuperacji jest „Dauto”. Tryb ten na bazie danych z nawigacji (zakręty, różnice poziomów terenu) oraz wbudowanych czujników sam automatycznie dobiera stopień rekuperacji. Włączamy go poprzez przytrzymanie 2-3 sekundy jednej z manetek. Można też go uruchomić naciskając obie manetki jednocześnie.

Czas i moc ładowania

Elektryczny SUV od Mercedesa wyposażony jest w gniazda: Type2 oraz CCS. Dzięki złączu Type2 (AC) naładujemy samochód maksymalnie mocą 7,4 kW lub 2,3 kW (gniazdko 230V). Z kolei na szybkich stacjach ładowania (DC), EQC jest w stanie maksymalnie przyjąć 110 kW.

Czas ładowania Mercedesa EQC w zależności od mocy:

• 1 h (110 kW)

• 1,5 h (50 kW)

• 11 h (7,4 kW)

• 35 h (2,3 kW)

Bardzo pozytywnie zaskoczyła nas moc ładowania przy praktycznie naładowanej do pełna baterii. Wiele samochodów zdecydowanie zmniejsza moc ładowania przekraczając 80-90% stanu baterii i wbija ostatnie procenty mocą kilku kilowatów.

Multimedia

Wnętrze EQC niewiele różni się od wersji spalinowych. Mamy tutaj najnowszy design stosowany w obecnych Mercedesach. W temacie multimediów również nie ma jakiejś drastycznej rewolucji – do dyspozycji jest znany system infotainment MBUX (Mercedes-Benz User Experience). Standardowo dwa wyświetlacze połączone są w jeden długi „tablet”. Wyświetlacz po prawej stronie wyposażony został w jedną dodatkową sekcję w menu o nazwie „EQ”. Znajdziemy tam informacje na temat zużycia energii, najbliższych stacji ładowania, ustawimy prąd ładowania czy godzinę, o której chcemy by auto było naładowane. Ekran ten można obsługiwać na kilka sposobów, np. gładzikami na kierownicy, głosowo, dotykowo oraz touchpadem w tunelu centralnym. Na pierwszy rzut oka system jest nieco przytłaczający, ale po kilku godzinach jazdy bez problemu jesteśmy w stanie się tam odnaleźć.

Z kolei na wyświetlaczu przed kierowcą również mamy drobne zmiany względem wersji spalinowych. Przede wszystkim najbardziej zauważalny jest brak obrotomierza. Zamiast niego jest wskaźnik pokazujący procentowe wykorzystanie mocy silników elektrycznych oraz procentowe odzyskiwanie energii.

Nawigacja z rozszerzoną rzeczywistością w mieście sprawdza się rewelacyjnie. Na obrazie z bardzo dobrej jakości kamer pokazuje wskazówki nawigujące nas do celu.

Obraz z kamer (przedniej i tylnej) jest najwyższej jakości zarówno w dzień jak i w nocy.

Ciekawą funkcją jest również podgląd „na żywo” zajętości wtyczek na niektórych stacjach ładowania, tych podłączonych do internetu.

Cena

Konfigurator elektrycznego Mercedesa rozpoczyna się od 331 200 zł. Za tę kwotę dostajemy m.in.: kamerę cofania, asystenta parkowania, szyby z izolacją akustyczną, oświetlenie ambientowe, 4-stopniową regulację odcinka lędźwiowego, bezdotykowy dostęp do bagażnika, system bezkluczykowy, system monitorowania wnętrza samochodu, 19″ aluminiowe obręcze, asystenta martwego pola, kabel do ładowania z gniazdka domowego Type2, i materiałową tapicerkę.

Możemy oczywiście poszerzyć wyposażenie o wiele dodatkowych opcji. Niektóre z nich to:

• pakiet wspomagający bezpieczeństwo jazdy (6432 zł),
• pakiet asystenta parkowania z kamerą 360 (2348 zł),
• pakiet energizing – system multimedialny MBUX oraz podgrzewane przednie siedzenia (4390 zł),
• linia AMG – elementy wewnętrzne i zewnętrzne (11536 zł),
• pakiet integracyjny „smartphone” – AppleCarPlay i Android Auto (1787 zł),
• bezprzewodowe ładowania i podłaczenie Bluetooth (1021 zł),
• rozszerzona rzeczywistość dla MBUX (1276 zł)

Podsumowanie

Nowoczesny design elektrycznego SUVa Mercedesa z paskiem LEDowym łączącym reflektory z przodu zdecydowanie rzuca się w oczy i zwraca uwagę pieszych. Oprócz świetnego wyglądu wyróżnia go również niesamowity komfort jazdy. Kierowca skutecznie izolowany jest od szumów zewnętrznych, co w połączeniu z rewelacyjnym zawieszeniem i świetnymi fotelami daje idealny samochód do długich podróży. Auto pomimo swojej ogromnej masy nie ma najmniejszego problemu z przyspieszaniem, a wręcz katapultuje nas do przodu z każdym mocniejszym wciśnięciem gazu. Dlatego aby okiełznać tę wybuchową moc najlepiej na co dzień poruszać się w trybie ECO. Niestety, duża moc i spora masa przekładają się na ogromny apetyt na energię elektryczną, czego pochodną jest przeciętny zasięg w chłodne dni. Niemniej jednak przy dobrej pogodzie i spokojnej jeździe przejechanie ponad 300 kilometrów nie będzie stanowiło większego problemu. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. W razie gdyby ktoś potrzebował przejechać dłuższą trasę to ładowanie nie powinno stanowić problemu, ponieważ baterie można uzupełnić w naprawdę szybkim tempie (max 110 kW). Podsumowując, pierwszy elektryczny SUV od Daimlera z pewnością zasługuje na uznanie i pomimo innego segmentu względem konkurencji, stanowi naprawdę solidną i mocną alternatywę.