Dopłaty jeszcze nie weszły a już zostały zmniejszone

0

Dopłaty do zakupu samochodu elektrycznego…

To hasło przewija się w mediach branżowych nieustannie od kilku miesięcy. Nabór wniosków o dopłaty do zakupu EV miał ruszyć już niebawem – czekaliśmy tylko na nowelizację prawa podatkowego (by dopłaty były zwolnione z podatku dochodowego). Jednak jak możemy wyczytać na portalu WysokieNapięcie.pl wysokość dopłat do zakupu nowego osobowego elektryka zmniejszy się… i to aż o połowę!

W zeszłym roku przez wiele miesięcy konsultowane były projekty rozporządzenia o wsparciu dla osób fizycznych i przedsiębiorców. Pod koniec roku udało się zaakceptować rozporządzenie dla osób fizycznych, ale nabór nie wystartował ze względu na brak zwolnienia dopłaty z podatku. Okazało się więc, że w 2019 roku nabór nie zostanie wszczęty. Termin uruchomienia przeniesiono na styczeń 2020 r.
Jednak miesiąc się już kończy, a naboru jak nie było tak nie ma. Jak możemy przeczytać na portalu WysokieNapięcie.pl, politycy zamierzają zmienić wysokość dopłat do EV. Dla osób fizycznych chcących kupić elektryka miało być dofinansowanie w wysokości do 30% kwoty zakupu, maksymalnie 37,5 tys. złotych. Było również ograniczenie cenowe – pojazd nie mógł kosztować więcej niż 125 tys. zł.

…zostaną zmniejszone o połowę

Jak się okazuje, politycy zamierzają zmienić wysokość dopłat. Mają być one niższe o połowę od kwoty znajdującej się w rozporządzeniu. Prawdopodobnie teraz zamiast 37,5 tys. zł można będzie uzyskać maksymalnie 18,5 tys. zł dopłaty. Maksymalna wartość 30% ceny zakupu pozostaje bez zmian. To oznacza, że wszystkie pojazdy o cenie przekraczającej 62,5 tys. złotych otrzymają maksymalną stawkę dopłat (18,5 tys. zł). Analizując obecną sytuację na rynku BEV w Polsce – każdy osobowy elektryk dostanie maksymalną kwotę dopłat.

Ogromne problemy w związku ze zmianą kwoty dotkną producentów aut. Liczba zamówień na Nissana LEAFa i Skodę CitigoE była ogromna. W związku z brakiem samochodów na placu centralnym, Nissan zgodnie z zapowiedziami, które opisywaliśmy (tutaj) ściąga LEAFy z innych europejskich rynków, aby sprostać zapotrzebowaniu. Jednak teraz japoński producent będzie miał problemy, ponieważ bardzo wiele osób zrezygnuje ze swojej rezerwacji.

Na ten moment są to tylko doniesienia medialne wypowiedzi Ministra Kurtyki, dlatego spodziewamy się, że niestety zostanie to niebawem potwierdzone oficjalnym komunikatem Ministerstwa.